Kłamstwo i poczucie winy
W tym artykule odpowiemy sobie na pytanie „Jak poczucie winy wpływa na kłamcę„. Na początku naszej analizy należy odróżnić poczucie winy z powodu kłamstwa i poczuwanie się do winy do tego, co jest przedmiotem kłamstwa. Dla zobrazowania tej różnicy posłużę się dwoma przykładami. Jeżeli chłopak ukradł jakieś pieniądze swojemu koledze i kłamie rodzicom, że tego nie zrobił to najprawdopodobniej będzie miał poczucie winy z powodu kradzieży oraz kłamstwa. Jeżeli zaś była taka sytuacja, że ten chłopak ukradł je komuś, kto wcześniej zniszczył jego rower i nie chciał odkupić to prawdopodobnie nie będzie odczuwał poczucia winy z powodu kradzieży, a jedynie z powodu okłamania rodziców. Kradzież dla niego było środkiem do uzyskania sprawiedliwości. W tym wpisie zajmiemy się właśnie tym drugim przypadkiem.
Kiedy kłamca nie odczuwa poczucia winy, albo jest ono bardzo małe
-Kłamca wyznaje inne wartości społeczne niż jego ofiara, lub też uważa, że jest przez nią krzywdzony. Jeżeli jakiś rewolucjonista czy polityk wierzący głęboko z całego serca w jakąś idee skłamie dla jej dobra, to nie będzie oczywiście odczuwał poczucia winy. Terrorysta przesłuchiwany przez tajne służby i tak dalej.
-Kłamstwo jest tylko i wyłącznie dla dobra okłamywanego. Lekarz, kłamiący, że podaje pacjentowi supernowoczesny i super drogi lek, gdy jest to kapsułka z cukrem nie odczuwa poczucia winy. Ponieważ chce uzyskać efekt placebo wymagający kłamstwa.
-Gdy okłamywanie się jest przyjętą normą. Sprzedawca mówiąc „To jest moja ostateczna oferta” nie będzie odczuwał poczucia winy, gdyż w tej branży to jest zupełnie normalne. Tak samo, pokerzysta blefując też nie będzie odczuwał poczucia winy, a raczej radość z oszustwa.
-Gdy kłamca jest psychopatą. Brak odczuwania poczucia winy oraz strachu przed wykryciem kłamstwa jest uznawane za objaw psychopatii.
Poczucie winy jest największe, gdy:
-Kłamstwo jest nieusprawiedliwione;
-Kłamca zna dobrze okłamywanego;
-Kłamca nie praktykuje kłamstw od dłuższego czasu;
-Kłamstwo jest całkowicie egoistyczne, a okłamywany nic nie zyskuje, a traci;
-Ofiara kłamcy nie chce być okłamywana, ufa kłamcy i nie spodziewa się kłamstwa. Kłamca zachęca, aby mu zaufać.
Tak samo jak strach przed wykryciem kłamstwa, tak i poczucie winy może spowodować, że pojawi się przeciek. Kłamca czując olbrzymie natężenie poczucia winy może w końcu przyznać się do kłamstwa. Może mieć również nadzieję, iż kara, jaka jest przewidziana za kłamstwo należy mu się i zmniejszy jego wewnętrzne cierpienie.
Skoro kłamca zdaje sobie sprawę, że będzie go męczyło potworne poczucie winy, którego nie będzie mógł znieść, to, po co w ogóle kłamał?
Gdy ktoś kłamie sporadycznie, może nie zdawać sobie sprawy z tego, jak bardzo będzie go męczyło poczucie winy. Innym powodem jest fakt, że kłamca mógł zakładać, że wystarczy tylko raz skłamać i po sprawie. Niekiedy na skutek pewnych okoliczności jedno kłamstwo nie wystarczyło i trzeba posłużyć się kolejnym i kolejnym…, aby te pierwsze się nie wydało.