Udzielanie pomocy w teorii i rozproszenie odpowiedzialności
Większość ludzi postrzega siebie jako osobę chętnie pomagającą innym. Jeżeli zaś nie pomagamy w życiu codziennym, to jesteśmy przekonani, że w kryzysowej sytuacji ruszylibyśmy na pomoc innemu człowiekowi. Czy to ofierze wypadku drogowego, lub też na przykład napadniętej staruszce na ulicy. Skoro tak jest, to jak wyjaśnić tę historię:
W 1964 roku młoda dziewczyna Kitty Genovese została brutalnie zamordowana i zadźgana nożem przed swoim domem w Nowym Yorku na spokojnej ulicy dzielnicy Queens. Jak wynika z policyjnych raportów, dziewczyna wzywała o pomoc 35 min, a 38 osób mieszkających w tym samym bloku widziało zbrodnię, słyszało ofiarę, lecz nic nie zrobili, aby jej pomóc.
Zapewne jesteś równie wstrząśnięty jak ja, gdy zapoznawałem się z tą historią. Zadajesz sobie teraz pytania: „Co tam się właściwie stało?” „Czemu nikt jej nie pomógł?” „Co było nie tak z tymi ludźmi?„ Jak to wytłumaczyć? Raczej mało prawdopodobne jest, że 38 osób, które były świadkami tego zdarzenia to psychopaci, ludzie bez żadnego sumienia. Dlatego spróbujmy odpowiedzieć na te pytanie opierając się na zjawiskach społeczno-psychologicznych.
Ps. TAK, też sądzę, że gdybym tam był ruszyłbym na pomoc 🙂
Przyjrzyjmy się 3 najbardziej popularnym teoriom pomocy:
Teoria wymiany społecznej
Pomoc innym stanowi proces wymiany „dóbr” społecznych takich jak miłość, wsparcie i przysługi. Wszyscy więc przy niesieniu pomocy kalkulujemy niczym biznesmen, co ma spory sens w przypadku, gdy pomoc innym wiąże się z zagrożeniem.
Teoria egoizmu
W skrócie teoria mówi o tym, że gdyby każdy dbał o sobie, to byłoby wszystko dobrze, zaś gdy pomagamy innym to tylko z chęci zysku. Oczywiście nagrody nie tylko materialne, ale też na przykład w postaci pochwały, czy też tłumienia negatywnych uczuć jak poczucie winy.
Teoria genetyczna
Mówi o tym, że pomoc innym jest częścią naszej natury. Według Richarda Dawkinsa pomoc swoim krewnym i rodzinie jest w naszych genach, bo chcemy, aby nasz zestaw genów przetrwał. Co skutkuje tym, że dużo chętniej pomagamy rodzinie, niż obcym nam ludziom.
Rozproszenie odpowiedzialności
Badania nad altruizmem pozwoliły na wypracowanie zasady mówiącej o tym, że ludzie są bardziej skłonni do pomocy, gdy są sami, a mniej, kiedy znajdują się wśród innych. Gdy znajdujemy się w tłumie rzadziej zwracamy uwagę na osoby potrzebujące pomocy. Ponadto trudniej interpretować jest nam czyjeś zachowanie jako sygnał do udzielenia pomocy, rozglądamy się na innych szukając w ich zachowaniu wskazówki do udzielenia pomocy. Jeżeli jej nie znajdziemy, zazwyczaj sami też pozostajemy bierni i uważamy, że nasza pomoc nie jest konieczna.
Kolejnym problemem związanym z udzieleniem komuś pomocy staje się rozproszenie odpowiedzialności. Wydaje się nam, że zawsze ktoś nas wyręczy, spiesząc na ratunek. Tak więc, gdy ktoś potrzebuje pomocy, a wokół nas nie ma nikogo bez zastanowienia pomagamy. Trudnością przy udzieleniu pomocy będąc w grupie polega na tym, że działa tak zwany efekt gapia (w literaturze możemy znaleźć różne nazwy na przykład dyfuzja odpowiedzialności, efekt sąsiedztwa, lub też po prostu rozproszenie odpowiedzialności). Jeżeli wokół jakiegoś zdarzenia znajduje się wiele osób w roli obserwatora sami również się nim stajemy. Dlatego też powinniśmy przejść do działania i jako pierwsi wykonać ruch. Ważne jest również, aby bezpośrednio zwracać się do osób w grupie, zamiast na przykład „Niech ktoś zadzwoni po karetkę!” lepiej jest wskazać ręką dokładnie na osobę przydzielając jej zadanie.
Tragiczna historia Kitty Genovese wstrząsnęła Stanami Zjednoczonymi. Zachowanie ludzi zostało poddane wielu analizom psychologicznym. Większość badaczy jest zgodna, że to właśnie rozproszenie odpowiedzialności sprawiło, że nikt nie pomógł dziewczynie. Jeżeli zainteresowałem Cię tym przypadkiem, polecam poszukać informacji w Internecie. Wystarczy wpisać w przeglądarkę „Kitty Genovese” albo „Bystander Effect”. Ta sprawa jest na tyle popularna, że powstała na jej podstawie masa literatury, rekonstrukcja zdarzeń, a nawet piosenki.
Na koniec trochę faktów
-Osoby religijne dają 2.5 razy więcej pieniędzy na akcje charytatywne niż osoby nieprzykładające większej wagi do religii.
-Ludzie chętniej pomagają kobietom niż mężczyznom.
-Chętniej także pomagamy atrakcyjnym ludziom niż brzydkim.
-Im bardziej osoba jest do nas podobna pod względem fizycznym lub ubioru, tym bardziej jesteśmy skłonni jej pomóc.